MAJÓWKA 2010

Miało być leniwe ciepełko pomiędzy Dalmackimi wyspami i scampi na żaru, a tu nagle wylądowałem w Górkach Zachodnich na pokładzie pospiesznie przygotowywanej do drogi, leciwej Bawarki. Zimno było (już dawno przyrzekałem sobie że w maju to tylko po ciepłym) ale pogoda dość łaskawa, praktycznie bez halsowania. Tylko na wyjściu z Kalmaru powiało żwawo, żebyśmy szacunku dla morza nie utracili. Załoga się trochę podśmiewała, że cały czas prawym halsem, żebym z koi nie wypadał, ale przecież jakieś przywileje się kapitanowi należą.
Po powrocie dowiedziałem się, że chorwaccy majówkowicze użyli jak pies w studni, więc nie mam czego żałować.


Docierają do mnie głosy załogantów:

Witam wszystkich kolegów z rejsu, którzy zostawili swoje adresy emailowe. Bardzo Wam dziękuję za wspaniały wspólny rejs, który dla mnie był pierwszym rejsem na którym kiedykolwiek byłem. Dziękuję za Waszą cierpliwość dla takiego żółtodzioba jak ja i za wiedzę, którą mi przekazaliście (a na prawdę sporo się nauczyłem).
Serdecznie wszystkich pozdrawiam, do zobaczenia,
Wojtek Dmoch


Kapitanie
Jeszcze raz wielkie dzięki za super rejs ! :)
Pozdrawiam
Marcin
Tak. Nie chcę popadać w jakąś egzaltację,ale muszę przyznać,że ten rejs okazał się ważniejszy,niż sam mogłem założyć. Przede wszystkim poznałem smak morza pod żaglami. Ciągnęło mnie ono przez 20 lat,w końcu przyciągnęło. I nie rozczarowało. I nie wystraszyło. Zobaczyłem,że moje marzenia są w zasięgu moich pazurów. Zobaczyłem też,czego nie umiem,a to już 50% sukcesu. Przyznam Ci się,że wszystkie manewry żaglami ,refowania,zmiany itp. które kazałeś robić,zgadzały się z decyzjami które sam bym podjął,gdybym musiał. Jestem z tego zadowolony. Manewry portowe to samo. Oczywiście parkowanie 14-oma metrami wymaga ćwiczeń-i dobrze,będę ćwiczył. Najpierw sternik. Bardzo cieszę się,że los pozwolił mi z Tobą zaczynać. Mam nadzieję,że jeszcze będzie okazja to powtórzyć,już zbierając staż dalszy. Ps. Już byłbym na kursie,gdyby nie zobowiązania honorowe na Mazurach,ale jak tak dalej pójdzie,to okręt który możesz zobaczyć na zdjęciach,pomalutku będzie zmieniał właściciela.
Hubert
Mateusz opisał nasz rejs tak urokliwie, że muszę ten opis tu pokazać w oryginale. Tutaj zaś kolekcja jego zdjęć Nie wahaj się Mateuszu - ruszaj na morze!
A tutaj galeria Jacka.
Trasa majówki w 2010 roku Załoga w komplecie s/y Louve
A oto cośmy z dzielną załogą nawojowali:
Log 653 nM
Pod żaglami 117 h
Na silniku 18 h
Razem 135 h
Ponad 60B 12 h
Porty Burgsvik, Visby, Kalmar

Szukaj w mapie witryny